W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie powstał ani jeden anioł. Każdą wolną chwilę przeznaczałam na coś wyjątkowego dla Wojtusia. Wkrótce opiszę i pokażę cóż to takiego :) Ale tęsknię już do lepienia i malowania. Uwielbiam tworzyć te moje anioły, gdyby tylko doba się wydłużyła, a Wojtuś szedł spać o przyzwoitej porze...
Był już jakiś anioł malowany perłowymi farbami? Chyba to pierwszy z tych "perłowych".
Do tej pory używałam perłowych plakatówek, zresztą ten aniołek tez ma perłowy kubraczek malowany plakatówką. Kupiłam jednak jedną perłową farbę z "tych droższych" i już stała się moją ulubioną. Chociaż czy rzeczywiście jest dużo droższa? W słoiczku jest dużo więcej farby, jest bardzo wydajna, więc na długo starczy. Z pewnością wkrótce trafią do mnie inne kolory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz