wtorek, 8 listopada 2016

Zajączek w porteczkach

Króliczki mamy, ale zajączka jeszcze nie.
No to już mamy. Właśnie takiego:
 


Jest inny od pozostałych maskotek przytulanek, mniejszy i wykonany z bawełnianej włóczki. Taki w sam raz do schrupania, mniam mniam. Uszka i łapki można chrupać do woli. Właśnie, jeszcze muszę mu dorobić marchewkę, też do chrupania.
 Ten zajączek  przypomina mi takie stare, zapomniane zabawki, wykonane przez nasze babcie i prababcie. Mają w sobie to coś, ich się nie wyrzuca,  chowa do pudełka albo kufra na pamiątkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz