Powstała kopia kocurka Feliksa , w wersji ciemnoszarej. Kocurek jest w poważniejszym kolorze, ma poważniejszą minę, potrafi siedzieć dostojnie , dlatego został i nazwany dostojnie - Antoni vel Antonio. Kocurki są urocze przez to, że są takie miękkie, wyginają się w każdą stronę i przyjmują przeurocze pozy. Osobiście je uwielbiam i choć kolejne zabawki są coraz ładniejsze, kocurki lubię najbardziej. Na razie mamy dwa, trzeci czeka na zszycie.
Jak kocurek to i myszka. Kto nie lubi myszy? No ja też nie przepadam, ale ta jest całkiem fajna i do przytulania w sam raz. Jest za co ciągnąć - i łapki , i uszy się do tego wyśmienicie nadają. Zmieniłam technikę, używam mniejszego szydełka, splot jest sztywniejszy i myszka trzyma formę.
Powstały od razu dwie mysie. jedna zostaje u nas , druga - ciemniejsza (jak kocurek Antoni) czeka na swój dom. Nie ma jeszcze jednego ucha, zbrakło mi dosłownie kilka metrów włóczki, ale już jest zamówiona i wkrótce będzie dwuuszna. Wkrótce zamieszczę zdjęcia. Mysia ma 51 cm długości (z uszami) , na siedząco 30cm. Palec do góry, kto chętny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz