Puk puk!
Kto tam?
Pipopo!
Wśród zabawek nie mogło zabraknąć hipopotama, czyli Wojciowego pipopo. Gdy powstała głowa i tułów , chciałam wszystko spruć i sobie darować, wydawało mi się, że nic fajnego z tego nie będzie. Nauczona jednak doświadczeniem, że efekt jest dopiero po zszyciu, postanowiłam go jednak dokończyć. I co? Powstała najładniejsza do tej pory zabawka. Hipcio jest przeuroczy, czyż nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz