Od dawna mam w planach wydzierganie kocyka Wojtusiowi. Kocyka jeszcze nie zrobiłam, powstał za to szydełkowy patchwork na ochraniacz na łóżeczko. Zdjęty już, bo Wojtuś masakrował go , zanim poprawiłam znów był powykrzywiany, poodwiązywany i wyglądał żałośnie. Przez półtora roku sprawdził się, rozweselał łóżeczko i pokoik. Nie zmarnuje się, przerobię go na poduszkę. To był początek, następny miał być kocyk... Czekał, czekał, czekał ... i przypomniał o sobie przed świętami.
Zobaczyłam go w telewizji. W Teleekspresie pokazano , jak powstały piękne patchworkowe kocyki dla wiosek dziecięcych, robione zresztą w Bydgoszczy w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury. Ogłoszono zbiórkę kwadratów robionych na szydełku lub na drutach, ludzie przynosili lub przysyłali, a seniorki zszywały z nich kocyki. Następnym razem dorzucę swoje cegiełki. A teraz spróbuję zacząć składanie naszego kocyka. Powoli, po jednym kwadraciku...Kwadracik do kwadracika... Od czegoś trzeba zacząć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz