Jeden lewek
Dwa lewki
Trzy lewki. Były sobie lewki trzy...
Zadany temat - dzikie koty. Taka cicha podpowiedź, co by sprawiło radość w dniu urodzin pewnej małej Damie. Szukałam, nic specjalnego nie znalazłam. Pamiętnik z lwem, skarbonka z lwem, kolorowanka... To już było. Szukałam jakiejś fajnej poduszki, koca , ręcznika, coś z lwem albo tygrysem. Znalazłam poduszkę, pomysłową, ale taką zwykłą, robioną hurtowo, a ja chciałam coś wyjątkowego.
Najpierw narysowałam projekt - zapowiadało się ciekawie, kupiłam materiał, cóż pozostało - spróbować swoich sił w szyciu. Nie umiem i nie lubię szyć na maszynie, ale uszyć poduszkę to chyba nie sztuka - tak sobie pomyślałam. Maszyna wiekowa, ma chyba ze 40 lat, ale działa, solidna polska Łuczniczka. Zaopatrzyłam się w kilka kompletów igieł , ponieważ kiedyś maszyna łamała je, jak zapałki, ale po uszyciu trzech poduch ciągle działam na jednej. Tak, tak, uszyłam i to trzy ! I nawet specjalnego prucia nie było. Ale i tak do szycia czegoś więcej niż poduszki nikt mnie nie namówi, to nie moja działka.
Poduszka wyszła tak fajna, że od razu uszyłam jeszcze dwie, na tyle starczyło mi materiału. Przód jest wyszywany, policzki i "pucki" szydełkowe i oczywiście serduszko, tu jako pieprzyk. Jeden lew trafi do królestwa Oli, drugi już króluje wśród licznych zwierzątek u Wojtusia, trzeci czeka. Trzecia poducha jest na sprzedaż, bo jak będzie tak dalej to z torbami pójdę. Rękodzieło - owszem fajne, ale kosztowne.
Trzeci lewek jest do nabycia na Srebrnej Agrafce , tu:
http://oebybbw.srebrnaagrafka.pl/sklep/malmagna/produkt/poduszka-lew
To jeszcze raz prezentacja lwich trojaczków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz